Sala Muzealna Amatorskiego Ruchu Filmowego
Projektorownia
Dom Kultury "Lech", ul. Wyzwolenia 7b
47-225 Kędzierzyn-Koźle, os. Blachownia
tel. 77 483 66 70, tel. 600 078 024
Oko kamery mruga do nas porozumiewawczo, daje nam znak, by zacząć.... Czas zatrzymał się w jednym miejscu, w tej sali, w tym klimacie, w tych urządzeniach, na poszczególnych klatkach taśmy filmowej, te obrazy, sytuacje, twarze ludzi pozostaną tu już na zawsze. Niesamowite to wszystko, klimatyczne i dziwne, bo niedookreślone.
Dyplomy, wyróżnienia i nagrody - bogata ekspozycja zdobi ściany "Projektorowni" - niezwykłej w swoim rodzaju sali tradycji, która powstała w Domu Kultury "Lech", mieszczącym się w osiedlu Blachownia. To jedyna taka sala w Polsce, gdzie na tak małej powierzchni zgromadzono sprzęt filmowy z przełomu wieku. To jedyna sala w Polsce, gdzie można wstąpić, zatrzymać się na chwilę, odpocząć od codziennego zgiełku i pogoni za pieniądzem. Można zastanowić się obserwując sprzęt i urządzenia służące do nagrywania obrazu, dźwięku i pomyśleć... Przede wszystkim nad tym, jak szybko biegnie czas, jak bardzo poszliśmy do przodu, jeśli chodzi o technikę. Dziś kamera, rejestrująca obraz w doskonałej rozdzielczości, nagrywająca dźwięk niemal bez szumów - zmieści się w jednej dłoni. Poza tym każdy z nas wyposażony jest w telefon komórkowy, dzięki któremu możemy nagrywać, odtwarzać, robić zdjęcia...
A wtedy? Wszystko było znacznie trudniejsze.
Oglądam stare albumy, dokumentujące historię AKF "Groteska" i AKF "Alchemik" i co dostrzegam? Przede wszystkim zapał, zaangażowanie, roześmianych ludzi, którzy zajmowali się tym, co naprawdę sprawiało im przyjemność, dzięki czemu chcieli pokazywać swoją pasję na zewnątrz. Tworzyli dla innych, ale też dla siebie....Widzę piękne dziewczyny, ich unieśmiertelnione oczy, które na zawsze pozostaną na klatkach taśm filmowych. Mam wrażenie, że w tym jednym miejscu czas się zatrzymał, że tutaj choć na chwilę mogę przenieść się do tych niesamowitych czasów.
Siedzę na obrzydliwie skrzypiącym starym fotelu kinowym i dopiero zamykając oczy - próbuję dostrzec, dlaczego akurat w tej sali czuje się tak niesamowity klimat, dlaczego po dziś dzień czuje się tu obecność Irka Radzia - człowieka, dzięki któremu Kędzierzyn-Koźle stał się mekką filmu niezależnego, a także Engelberta Kralla i innych ludzi filmu, którzy odeszli już do krainy "wiecznego filmowania".
- Od chwili, kiedy udało nam się przejąć Dom Kultury "Lech" w osiedlu Blachownia nosiłem się z zamiarem utworzenia w tym miejscu sali tradycji amatorskiego ruchu filmowego - tłumaczy Andrzej Wróbel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Kędzierzynie-Koźlu w latach 1992 -1997 i 2007-2011. - Szczególnie zależało nam - dodaje - by powstała ona w miejscu, gdzie znajduje się prawdziwa projektorownia. Dlaczego akurat tam? - Myślę, że jedynie tutaj można faktycznie przenieść się w tamte czasy. Mogliśmy oczywiście otworzyć taką salę w Domu Kultury "Chemik", czy w każdym innym miejscu? Ale, czy wówczas osiągnęlibyśmy zamierzony efekt? - Wątpię. (Fragment na podstawie wywiadu z Andrzejem Wróblem, przeprowadzonego przez Ewę Lecibil).
Wcześniej, w miejscu, gdzie dziś znajduje się "Projektorownia" był magazyn, składało się tam wszystko, co niepotrzebne. Nie każdy wierzył, że się uda, mało kto przypuszczał, że to miejsce odzyska blask. Sala została zaprojektowana tak, by jak najbardziej przypominała wystrój z tamtych czasów. Ściany pomalowano na szary kolor, na podłodze pojawiła się ciemnoszara wykładzina. Wszystko po to, by zachować klimat sprzed 40 lat. Liczne dyplomy, puchary i inne trofea, zdobyte przez filmowców - amatorów wywędrowały z przepastnych kartonów i ujrzały nareszcie światło dzienne. Zyskały również nowe życie, dokładnie wyczyszczone z kurzu, przygotowane - mają teraz nowe zadanie - cieszyć oczy i uczyć. Czego? Że prawdziwa pasja i zaangażowanie, połączona z ciągłym doskonaleniem własnych umiejętności - zawsze przynosi dobre efekty.
- Być może korciło nas, by aranżacja pomieszczenia była nieco bardziej nowoczesna, ale priorytetem było zachowanie odpowiedniej stylistyki - dodaje dyrektor Wróbel. - Wszystko zrobiliśmy sami, własnymi środkami. Przygotowanie sali muzealnej i ekspozycji, potraktowaliśmy jako wyzwanie, większość naszych pracowników doskonale pamięta tamte czasy, jak również pasję ludzi, skupionych wokół AKF "Groteska" i AKF "Alchemik". Wszystkim nam zależało, by przypomnieć ich zasługi, pasję i radość tworzenia.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury przez niemal 3 miesiące dawali z siebie wszystko, by zdążyć na czas, udało się. Uroczyste otwarcie odbyło się 23 października 2010 r., podczas XVII Międzynarodowego Festiwalu Filmów Niezależnych im. Ireneusza Radzia "Publicystyka". Teraz sala czeka na zwiedzających....To fantastyczna okazja, by zaprosić twórców z amatorskim klubów filmowych, by przeprowadzili zajęcia dla dzieci i młodzieży, by pokazali młodym ludziom, jak kiedyś tworzyło się filmy.
Siedzę na obrzydliwie skrzypiącym starym fotelu kinowym i dopiero zamykając oczy - próbuję dostrzec, dlaczego akurat w tej sali czuje się tak niesamowity klimat, dlaczego po dziś dzień czuje się tu obecność Irka Radzia - człowieka, dzięki któremu Kędzierzyn-Koźle stał się mekką filmu niezależnego, a także Engelberta Kralla i innych ludzi filmu, którzy odeszli już do krainy "wiecznego filmowania".
- Od chwili, kiedy udało nam się przejąć Dom Kultury "Lech" w osiedlu Blachownia nosiłem się z zamiarem utworzenia w tym miejscu sali tradycji amatorskiego ruchu filmowego - tłumaczy Andrzej Wróbel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Kędzierzynie-Koźlu w latach 1992 -1997 i 2007-2011. - Szczególnie zależało nam - dodaje - by powstała ona w miejscu, gdzie znajduje się prawdziwa projektorownia. Dlaczego akurat tam? - Myślę, że jedynie tutaj można faktycznie przenieść się w tamte czasy. Mogliśmy oczywiście otworzyć taką salę w Domu Kultury "Chemik", czy w każdym innym miejscu? Ale, czy wówczas osiągnęlibyśmy zamierzony efekt? - Wątpię. (Fragment na podstawie wywiadu z Andrzejem Wróblem, przeprowadzonego przez Ewę Lecibil).
Wcześniej, w miejscu, gdzie dziś znajduje się "Projektorownia" był magazyn, składało się tam wszystko, co niepotrzebne. Nie każdy wierzył, że się uda, mało kto przypuszczał, że to miejsce odzyska blask. Sala została zaprojektowana tak, by jak najbardziej przypominała wystrój z tamtych czasów. Ściany pomalowano na szary kolor, na podłodze pojawiła się ciemnoszara wykładzina. Wszystko po to, by zachować klimat sprzed 40 lat. Liczne dyplomy, puchary i inne trofea, zdobyte przez filmowców - amatorów wywędrowały z przepastnych kartonów i ujrzały nareszcie światło dzienne. Zyskały również nowe życie, dokładnie wyczyszczone z kurzu, przygotowane - mają teraz nowe zadanie - cieszyć oczy i uczyć. Czego? Że prawdziwa pasja i zaangażowanie, połączona z ciągłym doskonaleniem własnych umiejętności - zawsze przynosi dobre efekty.
- Być może korciło nas, by aranżacja pomieszczenia była nieco bardziej nowoczesna, ale priorytetem było zachowanie odpowiedniej stylistyki - dodaje dyrektor Wróbel. - Wszystko zrobiliśmy sami, własnymi środkami. Przygotowanie sali muzealnej i ekspozycji, potraktowaliśmy jako wyzwanie, większość naszych pracowników doskonale pamięta tamte czasy, jak również pasję ludzi, skupionych wokół AKF "Groteska" i AKF "Alchemik". Wszystkim nam zależało, by przypomnieć ich zasługi, pasję i radość tworzenia.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury przez niemal 3 miesiące dawali z siebie wszystko, by zdążyć na czas, udało się. Uroczyste otwarcie odbyło się 23 października 2010 r., podczas XVII Międzynarodowego Festiwalu Filmów Niezależnych im. Ireneusza Radzia "Publicystyka". Teraz sala czeka na zwiedzających....To fantastyczna okazja, by zaprosić twórców z amatorskim klubów filmowych, by przeprowadzili zajęcia dla dzieci i młodzieży, by pokazali młodym ludziom, jak kiedyś tworzyło się filmy.